Lista aktualności Lista aktualności

Ile jest w lesie zwierzyny?

Co roku o tej porze leśnicy i myśliwi przeznaczają weekend na liczenie zwierzyny. Choć samo sformułowanie może dla laika brzmieć zabawnie i abstrakcyjnie (jak policzyć zwierzęta w lesie?!) jest to czynność jak najbardziej poważna, potrzebna i wykonywana przy użyciu naukowo opracowanej metody.

By ocenić liczebność zwierzyny nie potrzeba liczyć każdej sztuki jelenia czy sarny. Wystarczy zrobić to w wytypowanych wcześniej fragmentach lasu. W Nadleśnictwie Supraśl takich powierzchni wytypowano 5 w obrębie Supraśl oraz 6 w obrębie Sokółka. Tak więc w sobotę i  niedzielę wykonano 11 „pędzeń próbnych" (bo tak potocznie nazywa się ten sposób liczenia zwierzyny) na każdej z tych powierzchni.

Określenie „pędzenia" staje się zrozumiałe gdy pozna się sposób w jaki dokonywane jest liczenie. Wzdłuż trzech boków wytypowanego do „pędzenia" oddziału rozstawiani są w pewnych odległościach od siebie obserwatorzy. Ich zadaniem jest liczenie zwierzyny która spłoszona przebiegać będzie pomiędzy nimi. Wzdłuż czwartego boku oddziału ustawiona zostaje linia naganiaczy. W odróżnieniu od obserwatorów jest to linia ruchoma, która czyniąc hałas przesuwa się w głąb obstawionej powierzchni na całej jej szerokości. W ten sposób wszystkie zwierzęta zmuszone są opuścić ten teren i zostają policzone. Dalsze czynności mają już charakter kameralny i polegają na przeliczeniu danych ze wszystkich pędzeń przy użyciu metod statystycznych. Pozwalają one oszacować stan zwierzyny na terenie całego nadleśnictwa. Aby wyniki były miarodajne termin liczenia zwierzyny jest skoordynowany – we wszystkich nadleśnictwach odbywa się w tym samym czasie. Pozwala to uniknąć dwukrotnego liczenia tych samych zwierząt które mogą się przecież swobodnie przemieszczać po całej puszczy.

Rodzi się oczywiście pytanie: po co to wszystko? Choć niektórym mogłoby wydawać się, że jest to przejaw monstrualnej biurokracji (jak to brzmi?! - liczenie zwierząt w lesie, to może jeszcze drzewa niech sobie policzą!) to jednak powód jest inny i jak najbardziej poważny. Uzyskana wiedza pozwala na sporządzenie rzetelnych planów łowieckich. Każdy las ma określoną pojemność, jest w stanie wyżywić bez szkody dla siebie określoną liczbę zwierząt. Ta nadprogramowa ilość musi zostać wyeliminowana. Kiedyś brały to na siebie drapieżniki: wilki, rysie. Jednak współcześnie warunki przyrodnicze zmieniły się na tyle, że bez udziału myśliwych nie byłoby możliwe utrzymanie populacji zwierzyny na znośnym dla przyrody i gospodarki leśnej poziomie. I choć mieszkają u nas wilki i rysie ich ograniczona liczebność w zmienionym przez człowieka środowisku nie pozwala im pełnić funkcji jedynego regulatora.

Innym powodem regulacji stanu liczebnego zwierzyny są względy sanitarne. Niezwykle groźna choroba jaką jest afrykański pomór świń (ASF) atakując dziki stanowi także olbrzymie zagrożenie dla hodowli świń a w konsekwencji dla polskiej gospodarki. Sytuacja wymaga znacznego ograniczenia populacji dzika by powstrzymać jej rozwój. Wśród wielu podjętych restrykcyjnych środków zapobiegawczych są i takie, które bezwzględnie obowiązują myśliwych. Sobotnio-niedzielne liczenie zwierzyny było okazją do przypomnienia tych zasad i instruktażu prawidłowego wykonywania czynności ochronnych – bioasekuracji mającej na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się tego bardzo groźnego wirusa.